Skończyło się na tym, że musiałam gościć szefa mojego męża, który przyjeżdżał spoza miasta. Odwiedził ją szef i powiedział, że powodem przeniesienia była wina męża. ``Czy mógłbyś zaopiekować się dla mnie Simo przez trzy dni od dzisiaj? Proszę, abyś naprawił jego błąd za pomocą ciała swojej żony!'' Zagroziwszy, że zgłosi firmie straty męża, powtarzała zbrodnię Rurina. W łazience, w salonie, nawet z mężem