Nie mogę nie polubić kobiecego „bezbronnego sensu życia”. Wyjście poza dreszczyk podglądactwa i zgłębienie absolutnej „seksualności”. To jest mój cel w życiu. Trzy miesiące temu przypadkiem spotkałem tę kobietę w pobliskim parku i instynktownie pomyślałem: Następna jest ta kobieta!