Moja żona zaczęła pracować w mieście na pół etatu, żeby związać koniec z końcem, ale wydawało się, że dobrze się przy tym bawi, więc mój mąż przyglądał się temu z uśmiechem na twarzy, myśląc, że pomaga to finansom rodziny. Ostatnio jednak moja żona piła herbatę i rozmawiała u nas w domu z młodym mężczyzną w wieku Hatachiego, który pracuje na pół etatu w tym samym miejscu pracy... niezbyt entuzjastycznie